Kolorów jest 12. Ja zdecydowałam się na odcień "020 Lovesick Passionnee", klasyczna fuksja.
opakowanie/zapach:
Kosmetyk zamówiłam na ebay. Przyszedł zapakowany w ochronną folię, dzięki której mam pewność, że nikt wcześniej się nim nie mazał. Takie zabezpieczenie jest dla mnie jak najbardziej wystarczające. Nie widzę konieczności tworzenia dodatkowych kartoników i tym sposobem produkowania ton śmieci ;)
Jak widać opakowanie balsamu jest w formie bardzo grubej kredki. Kolor zewnętrzny odzwierciedla jego wnętrze. To, co mi osobiście się w nim bardzo podoba, to to, że nie potrzebuję do niego temperówki, gdyż przekręcając jego dolną część, wysuwa się "rysik".
Zapach jest zaskakujący jak na kolorówkę. Dość intensywny, mentolowy. Powąchałam go z zamkniętymi oczami i co zobaczyłam oczami wyobraźni :)?
W składzie jest olejek miętowy, i jemu zawdzięczamy doznania zmysłowe ;) Mi tak bardzo nie przeszkadza, choć o dziwo nie sprawia również przyjemności, mimo, że miętę bardzo lubię. Zdecydowanie wolałabym, aby zapach pomadki był owocowy.
obietnice producenta/moje spostrzeżenia:
Według producenta BALM STAIN powinien sprawić, że usta będą miękkie i gładkie, a kolor będzie intensywny przez wiele godzin.
Obietnice uważam w miarę, za spełnione. To, za co go uwielbiam, to, że utrzymuje się na moich ustach mimo jedzenia i picia faktycznie przez kilka godzin. A sam kolor, jest bajecznie intensywny!
Nie jest jednak tak do końca bajecznie jakby mogło być. Kolor schodzi nie do końca równomiernie, intensywnie utrzymując się głównie w załamaniach.
Kredka jest dosyć twarda, spodziewałam się czegoś podobnego do pomadki, a tu proszę, małe zaskoczenie ;) Nie uważam tego za minus, ale twierdzę nawet że jest to jej plus! Wydaje mi się, że przez to, jest bardziej odporna na wszelakie wgniecenia i uszkodzenia. Mimo lekkiej twardości, usta maluje się nią lekko i wygodnie. Dzięki kształtowi można precyzyjnie obrysować usta nie korzystając z konturówki.
Kolor który ja posiadam, to istna żarówa na ustach :) Mimo, że na co dzień używam delikatniej barwiących balsamów, to czasem mam jednak apetyt na kolor :)
Pozostałe kolory w kolekcji również dają po oczach ;) Żałuję, że nie ma w Polsce dostępnych testerów, chociaż może i dobrze, bo pewnie z drogerii wyszłabym z kompletem kredek ;)
skład:
HYDROGENATED POLYISOBUTENE, BIS-DIGLYCERYL POLYCYLADIPATE-2, SQUALANE, BIS-BEHENYL/ISOSTEARYL/PHYTOSTERYL DIMER DILINOLEYL DIMER DILINOLEATE, POLYETHYLENE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE TRIISOSTEARIN, DIISOSTEARYL MALATE, CERA MICROCRYSTALLINA ((MICROCRYSTALLINE WAX) CIRE MICROCRISTALLINE), TRIMETHYLOLPROPANE TRIETHYLHEXANOATE, PENTAERYTRITYL TETRAETHYLHEXANOATE, POLYAMIDE-3, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, PROPYLENE CARBONATE, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, MENTHA PIPERITA ((PEPPERMINT) OIL (MENTHA PIPERITA OIL), LIMONENE, SORBIC ACID MAY CONTAIN/ PEUT CONTENIR [+/-:MICA, TITANIUM DIOXIDE (CI 77891), IRON OXIDES (CI 77491, 77492, 77499), RED 7 LAKE (CI 15850), RED 27 (CI 45410), BLUE 1 LAKE (CI 42090), YELLOW 5 LAKE (CI 19140), RED 6 (CI 15850), ORANGE 5 (CI 45370), RED 21 (CI 45380), RED 33 (CI 17200), RED 28 LAKE (CI 45410), MANGANESE VIOLET (CI 77742)] 22633
kolor magiczny *_* aż ma się ochotę zjeść!
OdpowiedzUsuńkolor żarówa ;)
UsuńNo ładnie... Niech no tylko wejdą do Polski :P
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy będą? Jeżeli tak, to kiedy i dlaczego nie jutro?! :D
Usuńjeju identyczne opakowanie do chubby stickow... ja clinique chubby uwielbiam:) mam dwa, ktore kocham,ale chetnie porownalabym te dwa produkty Nie mniej jednak, troche razi mnie robienie tak podobnych opakowan produktow..
OdpowiedzUsuńno co zrobić, prawa wolnego rynku :)
Usuńno tak;) nie mniej jednak- kliknelam na ebayu dla mojej mamy:)
UsuńKolor bajecznie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńMam kolor Honey :) Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńten delikatnie różowy? Nie dziwię się! :)
UsuńNo, on taki przydymiony jest troche. Z serii "moje usta, ale o WIELE lepsze" :)
Usuńale czy to cudo nie wysusza ust? kurcze, takie sticki pierwsze przywodzą mi to na myśl :>
OdpowiedzUsuńnie odnotowałam, żeby było jakoś gorzej niż zwykle ;)
UsuńOj pięknie wygląda:)Czy to jest ten ulubieniec o którym mi pisałaś? czuję się skuszona! Chcę przynajmniej 4 kolory:D
OdpowiedzUsuńnie, to nie ten, o którym pisałam :) Tamten jest bardziej masełkowy :)) Ale nie dziwię się, sama bym chętnie przygarnęła komplet kredek :D
Usuńgrrr zje mnie ciekawość, to pierwszą literkę podaj hihi;D
Usuńdowiesz się niebawem :)
Usuńwygląda świetnie, bardzo bym chciała je przetestować, ale jeszcze nigdy nie zamawiałam nic na ebay, gubię się w gąszczu miliona sprzedawców ;)
OdpowiedzUsuńwiem jednak że na bank się skuszę!
nie taki ebay straszny jak go malują ;) osobiście wolę zakupy na ebay niż na allegro. Dzięki paypal mam pewność, że nawet jeśli towar nie dotrze, to pieniądze zostaną zwrócone. Na allegro już tej pewności nie mam..
UsuńŚliczny kolor, w sam raz na wieczorne wyjście :)
OdpowiedzUsuńidealny na rendez-vous :)
UsuńPrzecudowny kolor, jestem do tyłu z gadżetami do ust. Postanowiłam sobie, że póki nie zużyję błyszczyków i pomadek, które mam, nie kupię nic nowego :) Nie jest łatwo :))
OdpowiedzUsuńJa mam obecnie to samo, niestety. Nie jest lekko, oj nie...
Usuńja niestety nie mam aż tyle silnej woli :|
Usuńale próbuję, próbuję :)
Ale cudowny kolor, uwielbiam fuksję :)
OdpowiedzUsuńJa myślałam, że nie lubię, ale jednak też uwielbiam :)
UsuńEfektownie to wygląda na ustach ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńO maj Borze! Bosko wygląda ten kolor (otwiera zakładkę ebaya...). Faktycznie lekka lipa, że nie można pomacać testera ale może kiedyś się i u nas pojawią :)
OdpowiedzUsuńoj też chciałabym, chciała... :)
UsuńMam taką jest cudowna!!!! I w końcu coś co jest w stanie przetrwać na moich ustach ;p Szkoda, że nie ma ich w sklepach ani na allegro. Chyba czas najwyższy zajrzeć na ebaya ;) (swoją kupiłam w USA)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej żałuje, ze nie ma jej w sklepach żeby pomacać testery ;) A przez internet, to czy allegro czy ebay, jeden pies :)
Usuń