piątek, 31 sierpnia 2012

Bambi Fit- treningi personalne: siłownia i bieganie


Niestety nie jestem typem sportowca, nigdy nie lubiłam w szkole wuefu ;) i zawsze robiłam, co mogłam, żeby nie uczestniczyć w "przygotowanych" przez nauczycieli zajęciach (jakoś niespecjalnie kręcił mnie zbijak ;). Btw, czy Wy też macie traumatyczne wspomnienia związane z lekcjami wf, czy też może tylko ja miałam pecha? Po skończeniu liceum, na studiach, czy też chodząc do pracy zdarzało mi się sporadycznie chodzić na siłownię. Piszę sporadycznie, bo często znajdywałam jakieś wytłumaczenie, chociażby, że brzydka pogoda, albo po prostu, co tu dużo mówić, lenistwo ;) Owszem były i zrywy, kiedy to nie było litości, były też i momenty, kiedy przez długie miesiące na siłowni nikt mnie nie widział ;)


Przyszedł i taki czas prawie 2 lata temu, kiedy wyjątkowo bardzo zaczęło mi zależeć na mojej wadze, kondycji oraz (jakby to nie zabrzmiało) jędrności ciała ;) Przeszłam z profesjonalną pomocą dietę redukcyjną opartą na zbilansowanych posiłkach. Większość wprowadzonych zmian została do dnia dzisiejszego. O moim żywieniu napiszę jednak, kiedy indziej. To, co mi również zostało, to chodzenie na siłownię 2 razy w tygodniu. Pod okiem trenera osobistego ćwiczę od półtora roku. Za co najbardziej cenię trening personalny? Głównie za to, że jest dostosowany bezpośrednio do mnie, do moich potrzeb i wytrzymałości fizycznej. Również to, że treningi są różnorodne, trener jest skoncentrowany na mnie i kontroluje prawidłowość wykonywanych przeze mnie ćwiczeń. Także to, że "podkręca mi śrubę" sprawia, że ciągle mi się chce! Ćwiczenia są skonstruowane tak, że nie nudzą i jestem zmotywowana, do ciągłej pracy! Większość ćwiczeń wykonywanych z trenerem mogę powtórzyć sama gdziekolwiek, gdyż nie potrzebuję do nich żadnych maszyn. Ten sprzęt, który wykorzystuję na siłowni również można trzymać w domu: hantelki, gumowe taśmy, skakanka, piłka rehabilitacyjna, TRX itp Czasem, ale bardzo rzadko korzystam z bieżni w formie rozgrzewki. A już naprawdę sporadycznie z urządzeń stacjonarnych (urządzenia te zwykle ćwiczą głównie jakiś jeden podstawowy mięsień, w odróżnieniu do ćwiczeń skonstruowanych dla mnie tak, ze ćwiczy cala masa mięśni jednocześnie).

Podstawową jak dla mnie zaletą treningów personalnych jest jednak coś innego. Obecność trenera mobilizuje mnie do przyjścia na trening. Ktoś na mnie czeka, wiec nie ma zmiłuj się, nie wypada nie przyjść ;) Z pewnością rozwiązaniem jest również trenowanie z koleżanka. Ja niestety nie mam wokół siebie nikogo chętnego do aktywności fizycznej (pomijając zgranie w czasie) :(

Ćwiczenia na siłowni zmotywowały mnie do ruchu. Rok temu do "zabawy" weszły rolki.


Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia ;) Od pewnego czasu trenerka namawiała mnie na bieganie. Bałam się, że nie spodoba mi się tego rodzaju wysiłek fizyczny. Jednak w końcu jej się udało mnie przekonać :)

Ale zanim zaczęłam biegać obowiązkowo musiałam kupić buty. Na siłownię chodziłam w sportowych, ale bez amortyzacji. Trenerka jednak się uparła, to niepozostało mi nic innego niż udać się na poszukiwania :). Buty kupiłam w Outlecie Factory. Znalazłam model, który był korzystny cenowo, jednocześnie na tyle dobry by móc rozpocząć treningi. Moim zdaniem, na początek buty nie musza być super ekstra bajeranckie ;) Powinny być jednak dobrane przez fachową obsługę, do naszej stopy (w zależności od tego jak stawiamy stopę, czy tez mamy np.płaskostopie lub też np stopę o nadmiernej pronacji). Obuwie ma o tyle znaczenie, ze amortyzuje nasze stawy kolanowe i zabezpiecza stopę przed urazami. Oczywiście jeśli masz zamiar przebiec sie pierwszy i ostatni raz w życiu, butów nie musisz zmieniać. Jeśli jednak masz, choć trochę więcej zapału, to lepiej zaopatrzyć sie i rozpocząć biegi delektując sie komfortem miękkości odbijania sie od podłoża, a nie zniechęcić się po kilku kilometrach bólem kolan, czy też urazem ścięgna Achillesa :) No chyba, że chcesz biegać po trawie, to jeszcze bez specjalistycznych butów można spróbować :)



Jeśli podchodzimy do sprawy naprawdę poważnie, to dobrze by było zaopatrzyć się w pulsometr, pas do mierzenia pulsu (nadajnik kodowany), oraz gps. Póki, co ja podczas treningów korzystam z pożyczonego pulsometru, ale robię rekonesans i planuję w najbliższym czasie zakup. Jest wiele rodzajów pulsometrów. Od najprostszych poniżej od 150zł do nawet kilku tysięcy. Poza ceną, Różnią się wyglądem i parametrami. Oczywiście, jeśli ktoś kocha po prostu biegać, dla samego biegania obędzie się i bez tego.




Opcjonalnie możemy wgrać odpowiednią aplikację na smartfona (np.Sports Tracker, Endomodo, Nike+, RunKeeper itp.) i zakupić jedynie pas do mierzenia pulsu.

Jest to o tyle ważne, ze mamy możliwość monitorowania naszych treningów: tempo, prędkość, puls itp. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, czy wybrany pas będzie współpracował z naszym telefonem.






Sprawdzanie pulsu jest istotne w momencie, kiedy chcemy najefektywniej pozbyć się zbędnego tłuszczyku. W bardzo dużym skrócie należy robić to w odpowiednim przedziale naszego pulsu. Ważne jest również spalanie tlenowe i beztlenowe. Jeśli interesuje Was więcej na ten temat to zajrzyjcie np. TU lub TU





Moje pierwsze biegowe treningi rozpoczęłam z ogromnym lękiem czy mi się spodoba. Spodobało się! :) Biegam 2 razy w tygodniu po 1 godzinie, podczas której spalam 350-600kalorii. Trenując z pulsometrem ponad połowę treningu mam w III strefie. Pozostałe strefy to rozgrzewka, rozciąganie i ćwiczenia. Czasem biegam sama, czasem z trenerem. Poza biegami, podczas których monitorujemy mój puls, biegam tzw. minutówki.

Oczywiście ciągle są to moje początki :)

Można się zapytać, po co mi trener osobisty do biegania? Po pierwsze i najważniejsze, to jak pisałam wcześniej, żeby mnie zmobilizować :) Inne powody to, że:
-podczas drugiego biegowego treningu wykonałam test Coopera, dzięki któremu wyznaczyliśmy 5 stref pracy mojego serca, aby najefektywniej spalać tłuszcz oraz budować bazę tlenową. Oczywiście przedziały można też wyznaczyć za pomocą wzoru, jednak test Coopera jest dokładniejszą metodą.
-poza zwykłym bieganiem, wykonujemy różne inne ćwiczenia czasem skipping, czasem wykroki, naprzemiennie z truchtem, itp. wszystko po to, aby zwiększyć moją siłę biegową,
-trener zawsze pilnuje abym wykonała rozgrzewkę i rozciąganie,
-kontroluje mój puls, nie musze zerkać na pulsometr (zwykle ja mam pas, pulsometr jest na ręce jego ręce), tylko zwalniam albo przyspieszam :)
-analizuje moje treningi,
-mam towarzystwo do rozmowy ;)




Jeśli będziecie mieli możliwość, to spróbujcie sprawdzić osobiście jak wygląda taki rodzaj treningu. Ja jestem bardzo zadowolona.

Na koniec, trochę odbijając od tematu, dwa dni temu pewnie jak większość z Was zakupiłam Shape specjalnie dla płyty ze słynną Ewą (3 część). Jest to moje pierwsze spotkanie zarówno z gazetą jak i z ćwiczeniami tej Pani. Jedno mogę powiedzieć, po przedwczorajszym aktywnym przerobieniu materiału: zmęczenie było :). Ja akurat ekstazy, o której wspominała Pani E. po treningu nie miałam, ale i tak mam zamiar sprawdzić swoją samodyscyplinę w ciągu kilku tygodni, głównie, dlatego, ze chwilowo porzuciłam siłownię na rzecz biegania. Nie oczekuję, że będę wyglądać jak Barbie, ale liczę na dodatkową redukcję tłuszczyku :)




Obecnie szukam też innych inspiracji do ćwiczenia w domu. Jeśli macie jakieś sprawdzone kanały Youtube to proszę podzielcie się, które warto przećwiczyć :)

19 komentarzy:

  1. oo widze w temacie ! :) ja sluchaj tez zaczynam,ale to bardzo wolno zaczynam, bo szukam odpowiednich butow i nie moge sie zdecydowac ! ale juz kupilam potrzebny outfit coby mnie mobilizowal skutecznie,bo i ladnie wygladac musze :D haha nie no bzdety i szczegoly tez sa wazne, ale zanim buty dorwe to karina i katrina na repeat sa jak narazie :) ciezko jest nie ma co... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w sumie odwlekałam to bieganie z pół roku, tłumacząc się że nie mam butów :) Zrobiłam nawet wcześniej 2 wypady do specjalistycznego sklepu z obuwem, ale ceny, fasony i kolory mnie odstraszyły :) W końcu męska decyzja i udało się :)
      Ładny outfit nawet w bieganiu nie zaszkodzi :)

      Usuń
  2. próbowałam też z Jillian Michaels 30 day shred ale po kilku dniach stwierdzilam ze to nie jest to czego szukam, bo chce troche miesnie wzmocnic, cos podrzeźbic a ona daje taki wycisk że nie wiem jak się nazywam później hahah no ale :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jest tyle różnych osób w stylu Jillian, że znajdziesz kogoś kto Ci będzie pasował :)

      Usuń
  3. i rolki to całe życie ze mną, odkad na komunie dostałam bo chciałam :) oczywiscie nie te same wciag haha dobra już nie spamuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rolki super sprawa! Zwłaszcza, że jeżdżąc na nich okazuje się, że zwykle jestem w swojej strefie pulsu, więc spalam to co chcę spalić :)
      Za moich czasów na komunie dostawało się zegarek z melodyjkami ;)

      Usuń
    2. hahaha ale słuchaj ja dostalam tylko lancuszek i pieniadze wiec postanowilam je wydac na rolki :D my z podobnej strefy czasowej jestesmy ;D

      Usuń
  4. z tym trenerem to coś jest na rzeczy ;) ale ja mam swojego, własnego, osobistego w postci mojego mężczyznay, który mobilizuje, pomaga, razem biega i co nie co zna sie na rzeczy :) A można poznać koszta takiej całomiesięcznej "obsługi"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę własnego zupełnie osobistego trenera! :) No ja niestety nie mam tego szczęścia.
      Koszt całomiesięcznej usługi jest uzależniony od ilości wykupionych godzin. Dotychczas płaciłam 75zł/godzine. Od miesiąca koszt kształtuje się od 90-120zł/godzinę więc nie rezygnuję, tylko redukuję ilość godzin z supportem. W tej cenie treningi mogą się odbywać zarówno na siłowni, na zewnątrz jak i w domu jeśli chcesz.

      Usuń
  5. Trener to musi być fajna sprawa. Ja póki co się lenię, chciałabym wygospodarować chwilę na jakąś aktywność, może się uda;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz się spiąć i spróbuj! :) Jest szansa, że się w to wkręcisz :)

      Usuń
  6. a napisz mi moja droga (jeśli to nie tajemnica), ile płacisz za usługi osobistego trenera w siłowni ? albo ogólnie za jej usługi ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obecnie 90-120zł/godzinę w zależności od ilości wykupionych godzin w miesiącu.

      Usuń
  7. może i racja! Zawsze taki trener to motywacja, jeszcze przystojny to już w ogóle! osobiście uwielbiam być zmęczona fizycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to prawda! :) Powiem Ci, że większość treningów mam z dziewczyną, ale trenowałam również kilkanaście razy z trenerami i wszyscy byli mega przystojni! To BARDZO motywuje aby się postarać dac z siebie wszystko ;)

      Usuń
  8. Mnie pomaga i motywuje mój narzeczony - wiedzę z treningu siłowego czerpię od niego :) Bieganie kocham, żałuję, że obecnie muszę pauzować.
    Polecam Ci treningi dziewczyn z Tone It Up i treningi z Mel B :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety ja nie mam takiego oparcia w otoczeniu :/
      dziękuję za polecenie Tone It Up! :)

      Usuń
  9. Super wpis. Będę wpadał tu wcześniej!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger... .linkwithin_posts a div div { -webkit-border-radius: 60px; -moz-border-radius: 60px; border-radius: 60px; }