opakowanie/zapach:
Pomarańczowy zewnętrzny kartonik chowa w sobie tubkę w takiej samej kolorystyce. Opakowanie jest proste, w miarę czytelne (szukając tego kremu łatwo pomylić go z hydrolipidowym balsamem do ciała). Zarówno na kartoniku zewnętrznym jak i na tubce jest srebrny lustrzany fragment. Ja osobiście interpretuję go, że znajduje się w nim filtr mineralny Titanium Dioxide, który działa na zasadzie lusterka, ale może to moja nadinterpretacja ;)
Tubka ma klasyczny "dziubek". Aby dostać się do kremu musimy uprzednio odkleić sreberko. Dzięki któremu mamy pewność, że krem jest świeży i nie otwierany przez nikogo przed nami
Zapach praktycznie niewyczuwalny.
"Krem zapewnia intensywną ochronę skóry oraz działanie przeciwstarzeniowe"
Krem spełnia swoje zadanie jako filtr. Jeśli interpretujemy ochronę skóry przed promieniowaniem UVA, to działa również przeciwstarzeniowo.
"Delikatne Masło Shea naśladując strukturą naturalną lipidową osłonę skóry, łagodzi i odżywia naskórek oraz zapobiega jego przesuszaniu. Długotrwale chroni skórę wspomagając właściwości kojące preparatu"
Masło Shea jest bliżej końca składu, więc nie upatrywałabym się w nim jakiś szczególnych właściwości odżywczych, ale nie mówię już nic, bo dobrze że w ogóle jest ;)
To o czym nie mówi producent, a moim zdaniem zdecydowanie powinien, to sposób w jaki zachowuje się ten filtr podczas aplikacji. Nakładając go na twarz, nie trzeba się napracować, aby nie był widoczny, ponieważ ABSOLUTNIE GENIALNIE wchłania się w skórę. Praktycznie zachowuje się nie jak filtr, ale jak zwykły krem. I to jest jego główna zaleta. I to jest właśnie to za co go uwielbiam!
Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate*, Propylene Glycol, Octocrylene*, C12-15 Alkyl Benzoate, Potassium Cetyl Phosphate, Dimethicone, Cetyl Alcohol, Titanium Dioxide*, Ethylhexyl Triazone*, Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutyphenol&, Butyl Methoxydibenzoylmethane&, Hydrogenated Dimer Dilinoleyl/ Dimethylcarbonate Copolymer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Xanthan Gum, Stearic Acid, Alumina, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), BHA, Simethicone, Methylparaben, Phenoxyethanol, Diazolidinyl Urea, Propylparaben, Butylparaben, Ethylparaben
*filtry
Propylene Glycol czyli glikol propylenowy (zobacz TU i TU)
Octocrylene -potencjalnie może zwiększać ryzyko nowotworów skóry
Dimethicone-silikon
Cetyl Alcohol-emolient, który może powodować zaskórniki
BHA-może wywołać wysypkę i rumień na skórze
Phenoxyethanol-może wywołać pokrzywkę na skórze
Methylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Ethylparaben-parabeny
Ponadto część ze składników (Methylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, BHA, Ethylhexyl Methoxycinnamate) może zaburzać gospodarkę hormonalną.
I właśnie ten skład jest tym za co go nie lubię :( Delikatnie mówiąc nie powala na kolana. Na opakowaniu narysowana jest uśmiechnięta buzia i napis "od 7 miesiąca". Nie jestem przekonana czy taka ilość filtrów chemicznych oraz składników mogących zaburzać gospodarkę hormonalną, ma dobroczynny wpływ na dzieci (na dorosłych zresztą też).
dostępność/cena:
apteki stacjonarne, cena ok.40zł/50ml
allegro, cena* od 39zł/50ml
apteki internetowe, cena* od 45zł/50ml
*ceny podane łącznie z kosztami wysyłki
ocena:
4/5 ddddd/ddddd
Czy kupiłabym go ponownie: W chwili euforii, że odkryłam genialny filtr, kupiłam drugie opakowanie. Zużyję je na pewno, ale szukając filtra na przyszłe wakacje, będę uważniej czytać skład.
Żeby nie zaburzenie gospodarki hormonalnej byłby całkiem spoko;)
OdpowiedzUsuńno to taki "malutki" drobiazg ;)
UsuńTo ja pytanie z kosmosu mam:) co to jest to w jaskółki? urocze:D
OdpowiedzUsuńtorebka :)
UsuńFajna:D
UsuńNie lubię smarować się filtrami, ale kupuję podkłady z spf minimum 15 :)
OdpowiedzUsuńJestem Twoim 41 obserwatorem :)
a to ciekawe, bo póki co widzę 40 i Ciebie akurat nie ma :)
Usuń