We wczorajszym zakupowym poście główne zainteresowanie wzbudziło różowe coś. Dzisiaj zatem więcej zdjęć :)
Krótkim wstępem producentem tego urządzenia jest marka Pineapple która jest się okazuje głównie jest szkołą tańca w Londyńskim Covent Garden, ale nie tylko. Oferuje m.in masaż sportowy, akupunkturę oraz casualowe ubrania i akcesoria dla aktywnych
Krótkim wstępem producentem tego urządzenia jest marka Pineapple która jest się okazuje głównie jest szkołą tańca w Londyńskim Covent Garden, ale nie tylko. Oferuje m.in masaż sportowy, akupunkturę oraz casualowe ubrania i akcesoria dla aktywnych
Różowe coś, to nic innego jak obrotowy dysk. Przyrząd, który ma służyć do ćwiczeń głównie talii, ale można wykonywać z jego udziałem ćwiczenia na mięśnie skośne brzucha, uda a wykorzystując dodatkowe obciążniki nawet na biceps i triceps.
Podstawowe ćwiczenia wykonuje się bardzo prosto: należy na nim stanąć i wykonywać skręty bioder na boki. Lepszym jednak rozwiązaniem jest moim zdaniem skręt oraz dodatkowo ugięcie nóg. Można dzięki temu się nawet zmęczyć i nie zanudzić na śmierć :)
Na zawartej w środku ulotce (zdjęcia powyżej) pokazane są dodatkowe ćwiczenia z jego udziałem. Wszystkie te sprzęty były również dostępne w Tkmaxx w momencie moich zakupów.
Jeśli mi się jeszcze uda to chętnie zakupię obciążniki na ręce lub nogi. Przydadzą się również do innych ćwiczeń.
Twist Board jak większość dostępnych tego typu dysków ma wbudowane magnesy (w istotnych punktach refleksologicznych), które mają działać pobudzająco, stymulując krążenie krwi w organizmie i wpływać pozytywnie na nasz metabolizm.
Na opakowaniu zawarta jest jednak informacja, że magnesy nie mogą być używane m.in. przez osoby posiadające rozruszniki serca i kobiety w ciąży.
Twist wykonany jest w miarę porządnie. Po środku zarówno w jego górnej jak i dolnej części znajdują się naklejki, które chowają pod spodem śruby. Naklejki przy mocniejszym naciśnięciu odchodzą. Póki co są na miejscu, ale nie wiem czy przy niewłaściwym stanięciu na dysku nie odkleją się i uszkodzą. To jest jak na chwilę obecną główny mankament tego sprzętu.
Niestety nie znalazłam nigdzie informacji ile kg dysk jest w stanie unieść.
Dzięki niewielkim rozmiarom (wielkość mniej więcej talerza obiadowego), nie widzę problemów z jego przechowywaniem. Spokojnie można położyć go nawet na półce.
Kosztował niecałe 34zł. Nie jest może to deal roku, ponieważ jak się później przyjrzałam co jest dostępne w sklepach internetowych, to jest to średnia cena za którą można kupić tego typu dysk. Nie widziałam natomiast w sklepie internetowym żadnego jasnoróżowego dysku :)
To co najważniejsze to postaram się systematycznie na nim ćwiczyć :) Czy będą efekty czas pokaże ;)
Czy polecacie poza hula hopem jakieś proste ćwiczenia na talię?
różowe coś bardzo mi się podoba i od wczoraj intensywnie o nim myślę ;)
OdpowiedzUsuńale czy jest to twist? :)
Usuńwow super jest ten dysk i niewiele miejsca zabiera i cena fajna, rozejrzę się za nim przy najbliższej wizycie:)
OdpowiedzUsuńmuszę poszukać co można jeszcze za ćwiczenia na nim robić, żeby się szybko mi nie znudził :)
UsuńMoja mama ma taki dysk :)
OdpowiedzUsuńKupila go gdzies w latach 70tych i do tej pory sie po domu poniewiera. Kiedys go znalazlam i faktycznie skrety robilam. Podobno kiedys byl na to szal i byl to przyrzad sportowy nr 1 :)
Ja tam lubię oldschoolowe rzeczy ;)
Usuńspacer z psem jest dobry na talię i na wszystko ;)
OdpowiedzUsuńja bez psa :/ ale biegam, tylko nie wiem czy na talię ma to wpływ :)
Usuńto musisz sobie sprawic kundelsa to najbardziej motywuje ;)
Usuńjak nie przejdę ze swoją jakieś 5 km dziennie, to choruję i nie wiem co ze sobą zrobić hehe :) Pozdrawiam
Usuńkręcę hula, takego sprzetu nie widziałam i jestem ciekawa efektów :)
OdpowiedzUsuńchętnie pokręciła bym też i hula, ale nie mam gdzie trzymać. Czy hula daje widoczne efekty? Jak często kręcisz, jeśli można wiedzieć? :)
UsuńTeż mam twisterka, ale nie tak ładnego jak Twój :D
OdpowiedzUsuńa ćwiczysz na nim? daje coś? :)
Usuńz tą talią to kurde jest cięzko, nawet z hula hoop trzeba uważać i kręcić na zmianę raz w jedną, raz w drugą stronę. autentycznie widziałam różnicę w boczkach jedne wyrobione bardziej od drugiego.
OdpowiedzUsuńo rety! :) nie wiedziałam, że mogę sobie wyrobić mięśnie boczkowe ;)
UsuńWitaj. Piszę trochę z nietypową sprawą. Bardzo spodobał mi się Twój breloczek od kluczy (ptaszek). Czy jesteś do niego bardzo przywiązana? Może chciałabyś go odsprzedać za jakaś wyższą cenę? (tak naprawę to ja śnię o tym ptaszku po nocach, zapisałam sobie zdjęcie z nim na moim pulpicie). Proszę Cię przemyśl sprawę, może masz na oku (lub przy kluczach) już jakiś inny breloczek i Ci na tym ptaszku nie zależy? :)
OdpowiedzUsuńNo trochę jestem przywiązana.. ale jeśli wpadnie mi w oko coś innego to napiszę Ci, jesli chcesz. Wyślij mi proszę swój adres mailowy jeśli możesz na bambibeautyblog@gmail.com. Zobaczymy czy coś się da zrobić :)
Usuńja wicze z YT i konkretnie z kanalem Tone it Up, maja mnowstwo cwiczen, idzialam tez na talie, dziewczyny sa swietne,a to jak wygladaja to ze wstydu przebieram sie w sportowe ciuchy i zabieram sie do roboty :) hehe pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziekuje za informacje! Tak na szybko sprawdziłam i faktycznie, laski są tak zgrabne, że zaniemówiłam ;)
UsuńTeż spróbuję poćwiczyć z nimi! A co! :)))
Mam taki najprostszy. Kupiłam już ze dwa miesiące temu ale dopiero zabieram się za siebie. :)
OdpowiedzUsuń