Jestem poza jednym domem, ale jestem w drugim, tym rodzinnym. Przywitała mnie dość słaba pogoda, co nie stanęło mi na przeszkodzie, aby wczoraj przebiec się 5km. To już mój drugi wyjazd, kiedy zabieram ze sobą buty do biegania. Zajmują sporą część bagażu, ale pff dziś to dla mnie żaden problem. Jeszcze niedawno popukałabym się w głowę widząc kogoś kto wyjeżdża odpocząć i pobyć z bliskimi, a ładuje do bagażu taki balast. Najwyraźniej zmieniło się coś więcej niż parę zrzuconych kilogramów. Szare komórki są na tak. Chyba dziękują mi za podniesienie poziomu endorfin :)
A może to pewnego rodzaju uzależnienie? Co by nie było niech dalej trwa :)
Na deser chciałam Wam pokazać co zabrałam ze sobą w ramach domowego obuwia, skoro mój wyjazd trochę się przeciągnie.
Tak, przyznaję mam coś w sobie z Jasia Fasoli ;)
tez biegam, ale w miarę mozliwości ;) za to robie ogromne kilometry na spacerowaniu z psem ;)
OdpowiedzUsuńurocze kapciuchy ;)
Dwa kudelsy na spacerze :))) taki piesek to super motywator ruchu! :)
Usuńjakie urocze :D
OdpowiedzUsuńTak urocze jak miś Jasia Fasoli :)))
Usuńhaha fajne ;D ja mam od 2 lat głowę Homera Simpsona :)
OdpowiedzUsuń:)) od dziecka uwielbialam to poczucie humoru w kreskowkach The Simpsons :))))
Usuńchcę takie papcie! :D
OdpowiedzUsuńJa je kupiłam, ale myśle ze wystarczy wełna, druty i trochę smykałki :)))
Usuńśliczne!!! :D
OdpowiedzUsuńPoczciwe psie mordki :)))
Usuńhe he świetne kapcie:D
OdpowiedzUsuńprzekochane! normalnie poważnie twój blog to najwiekszy kusiciel w sieci, tak porobisz zdjecia i taka zrobisz otoczkę, że wszytko się chce takie samo!
OdpowiedzUsuńMary! Mary! Dziękuje, ze komplement!
Usuńjestem estetką, odpoczywam, gdy widzę coś pięknego. Trudno stwierdzić to po moim blogu, jednak praca nad ciałem coś może podpowiadać.
UsuńGodzinami mogę czytać magazyny poświęcone architekturze i projektowaniu wnętrz, wyciszam się, dokładnie taki sam stan osiągam oglądając twoje zdjęcia. Masz dar! kompozycja + kolory = ach ach !
Mary..właśnie oblewam sie rumiencem.. X)
UsuńOkazuje sie, ze mamy bardzo wiele wspólnego :)
Podziwiam, podziwiam, jeżeli chodzi o bieganie. Ja niestety nigdy nie lubiłam biegać, próbowałam, ale ta aktywność fizyczna nie jest dla mnie - zdecydowanie bardziej wolę jeździć na rowerze, czy grać w siatkówkę. :) Świetne masz kapcie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja tez nie znosilam biegania, no nie rozumialam jak może sie to podobać! A jednak jakoś dałam sie przekonać i mimo tego ze jest zmęczenie, to jest tez i satysfakcja :))
UsuńSuper, ze lubisz siatkówkę. Mi nigdy niestety w niej nie szło. Ważne, żeby znaleźć coś dla siebie, co bedzie sprawiać przyjemność :)
Przyszłam i ja do Ciebie :) Bardzo mi się tu podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje, ze jesteś :))))
Usuńkategorie się łączą i nachodzą ;D
OdpowiedzUsuń...i powstaje mieszanka wybuchowa ;)
UsuńTo prawda... na pewno zżarła go już zazdrość ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Ja mu zazdroszczę misia z naderwana glowka ;)
UsuńPozdrawiam!! :))
Kapciochy mistrz :P
OdpowiedzUsuńKapcioszki świetne, cudne, ach! :D
OdpowiedzUsuńHihihi :)
Usuń