będę kusić: "she's so... Jetset" paletka BENEFIT

Mam ostatnio zajawkę na paletki wszelkiego rodzaju ;) Tę kupiłam głównie dla cieni i miniaturki tuszu do rzęs. Od pewnego czasu słyszę o nich same dobre rzeczy. Bazę znam i na stałe gości w mojej kosmetyczce, błyszczyk też jeden posiadam i sprawuje się całkiem nieźle, co do różu to mam Bella Bamba i również jestem z niego zadowolona. Generalnie Benefit się zwykle u mnie sprawdza. Korzystając z niedawnej promocji w Sephora -20% kupiłam zestaw, przydatny w podróży (nie tylko samolotem ;)

Jak zawsze Benefit popisał się niebanalną szatą graficzną. Dwie stewardessy serwujące napis "she'so...Jetset!". Wokół krążą samoloty pasażerskie :) 

Dziewczyny kojarzą mi się z katalogów z modą z lat 70 :)

A w środku: spore lusterko umożliwiające precyzyjne wykonanie makijażu oraz to co najważniejsze: zestaw miniaturek kosmetyków.

Opakowanie tradycyjnie dla Benefit wykonane z kartonu. Mam słabość do takich opakowań.

Całość przykryta plastikową, sztywną folijką.

Zestaw tworzą miniaturki:

-bazy THE POREFESSIONAL 7,5ml

-czwóreczki cieni do powiek EYESHADOW PALETTE 7,0g

-różu w dwóch kolorach FIRST-CLASS FACE POWDER 3,0g

-błyszczyku do ust LIFE ON THE A LIST 5,2ml

-tuszu do rzęs THEY'RE REAL! 4,0g

+pędzelek do pudru

+aplikator do cieni

Tak prezentują się cienie bez bazy. 

Tak błyszczyk

A tak róż do policzków

I tradycyjnie ulotka z informacją jak używać poszczególne kosmetyki.

Zestaw kosztował w promocji niecałe 130zł. Biorąc pod uwagę ceny poszczególnych kosmetyków  to sam błyszczyk i miniaturka tuszu do rzęs (jeśli oczywiście byłyby takie w sprzedaży) stanowią koszt całej paletki. Jeśli lubicie Benefit, to moim zdaniem będziecie zadowolone :)

Skuszone? ;)

Pamiętajcie, że niebawem rozpoczną się wyprzedaże w Sephora!