Przyznajcie się, która z Was nie kochała tatuaży z gum do żucia ;)? Jako mała dziewczynka, kiedy tylko mogłam przekonywałam mamę jak bardzo jest mi niezbędna do szczęścia ;) Te czasy minęły. Gumy z kalkomaniami nie są już powszechnie dostępne, a przynajmniej nie są tak popularne. Później już, jako nastolatka wielokrotnie chciałam sobie zrobić tatuaż. Nie potrafiłam się jednak zdecydować na wzór, a każdy, który wybrałam okazywał się dla mnie po miesiącu beznadziejny. Wizja wypalania Kaczora Daffy'ego laserem z mojej łopatki skutecznie zniechęciła mnie do dalszych wyborów ;) O dziwo zwyciężył zdrowy rozsądek :] Nie zmienia to faktu, że podziwiam niektóre tatuaże u innych.
Naprzeciw moim młodzieńczym pragnieniom wyszła Sephora, wprowadzając do swojej oferty zmywalne tatuaże do twarzy i ciała. Jeśli chodzi o wzory, które są dostępne to gwiazdka trafia w mój gust, choć bardziej podobałaby mi się jako kontur niż plama. Pozostałe nie trafiają do mnie wcale.
Opakowanie tatuażu łatwo pomylić z maskarą. Otwierając jednak nakrętkę zamiast tuszu ukazuje się mała gąbka z wybranym wzorem. Tu od razu wspomnę, że robiąc "pieczątkę" nie należy dociskać zbyt mocno, bo ma się wówczas gwarancję odbicia wzoru wraz z kółkiem wokół.
Cena regularna 29 zł, ja kupiłam go z 40% rabatem czyli ok 17 zł.
skład: Aqua (Water), Polyurethane-35, Aloe Caprate, CI 61570 (Green 5), Methylpropanediol, Glycerin, CI 19140 (Yellow 5), Butylene Glycol, Tri-C12-13 Alkyl Citrate, Caprylyl Glycol, Panthenol, CI 42090 (Blue 1), Stearic Acid, Palmitic Acid, Tocopherol, Phenylpropanol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Citric Acid, Sodium Hydroxide
Jeśli chodzi o zmywanie, to jak widać na powyższym zdjęciu (po prawej stronie) mimo użycia mydła, płynu micelarnego i olejku trochę widać pozostałości po tatuażu. Mając to na uwadze rozsądnie proponuję wybrać jego miejsce, aby uniknąć niepotrzebnego stresu (np.na czole hehehe) ;)) Nie polecam robić go również na dłoniach, gdyż spływa pod strumieniem wody.
Macie prawdziwe tatuaże? :)
13 lat temu również miałam chwilową chęć na tatuaż, ale jak to określiłaś- rozsądek zwyciężył :)
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz te sephorowe tatuaże :)
ach młodość... :)
Usuńwydaje mi się, że pan na obrazku pokazuje dziecku tatuaż znajdujący się na dupce...
OdpowiedzUsuńhehehe ;) nie na dupce, tylko na łopatce :)
UsuńMam taki stempelek z limitki Essence i muszę przyznać, że strasznie lubię go używać, a ludzie za każdym razem pytają czy mam tatuaż. Problem polega na tym, że mój jest już stary, a nigdzie nie mogłem znaleźć nic podobnego. Dziękuję za ten post!! : ))
OdpowiedzUsuńmy pleasure :]
Usuńsłyszałam kiedyś o tym z Essence, jeszcze serduszka mieli chyba w ofercie :)
mi się podoba fajna alternatywa
OdpowiedzUsuńco więcej, aplikacja nie boli ;>
UsuńAle super:))
OdpowiedzUsuńfajny gadżet, w sam raz na lato :)
Usuńmam tatuaż, taki prawdziwy, zrobiłam rok temu ^^
OdpowiedzUsuńwow! ale super :) a w jakim miejscu?
UsuńCiekawe, ale lepszą alternatywą jest chyba henna do tatuaży z Rossmanna.
OdpowiedzUsuńnie znam, ciekawa jestem. Chociaż wydaje mi się, że prostszy w obsłudze jest jednak pisak.
UsuńMacie, nawet nie jeden :) Zanim zrobiłam pierwszy, kilka razy nosiłam hennowy, coby się upewnić w zamiarze.
OdpowiedzUsuńA propozycja z Sepho całkiem ciekawa.
ulala! Mojito szacun :) teraz sobie będę myśleć co tam masz wytatuowane :>
UsuńFajny gadżet :) Gdyby nie Ty nawet nie wiedziałabym, że coś takiego mają w swojej ofercie (a myślałam że zam ją bardzo wnikliwie :P)
OdpowiedzUsuńmożna przeoczyć, wygląda przecież jak tusz do rzęs :)
UsuńJeszcze takiego nie widzialam, bardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńWhat a neat product! Sephora always makes the neatest stuff! I will have to check these out!
OdpowiedzUsuńRebecca
www.winnipegstyle.ca
Yes it's really nice tattoo pen. You must check these out! :)
Usuńbardzo ciekawy pomysł .... kusi mnie ta gwiazdeczka, już mam dla niej miejsce:)
OdpowiedzUsuńgdzie? :)
UsuńJa zawsze chciałam mieć.. i chcę do tej pory:)
OdpowiedzUsuńjeśli to takie mocne pragnienie, to co stoi na przeszkodzie? :)
Usuńfajny patent! :) mojej siostrze urodzi się córka, już nie mogę się doczekać jak podrośnie i będziemy szaleć :)
OdpowiedzUsuńno moja szaleje z tym tatuażem, właśnie drugi dzień nie idzie domyć z jej ręki kilkunastu gwiazdek ;)
UsuńZawsze chciałam miec takie cudo! :O
OdpowiedzUsuńto teraz masz okazję kupić :)
UsuńSWIETNY POMYSL :)
OdpowiedzUsuńteż tak sądzę :>
UsuńHmm, ja kiedyś chciałam mieć i dzięki Bogu,że sobie nie zrobiłam, bo bym sie teraz tego wstydziła (fantazje były przednie!:D )
OdpowiedzUsuńmłodzieńcze pomysły faktycznie bywają "szalone" ;)
UsuńHehe, mało powiedziane! :) może takie pieczątki komuś szalonemu wystarczą? (jak słucham o pomysłach na tatuaże mojej 12 letniej siostry to mam ochotę jej kupić to maleństwo:))
Usuńteż mam takie cudko :) kilka dni temu kupiłam sobie gwiazdkę i kotwicę i uwielbiam je :) Szkoda tylko, że jest tak mało wzorów do wyboru. Marzy mi się stempelek z kokardką :)
OdpowiedzUsuńfajne też by były z inicjałami :)
Usuń