Lubię nowości tak jak i lubią je dziewczyny z Wielkiej Brytanii, Niemiec czy też Francji. Czuję, że Polska jest delikatnie mówiąc lekceważona przez koncern L'oreal, nota bene od wielu lat obecny w naszym kraju. Dlaczego mogę kupić nowości np. z Maybelline w niemieckim Rossmannie a w polskim już nie? Okej pojedyncze produkty i do nas trafiają, ale wierzcie mi, wypuszczają ich o wiele więcej. Wiem, że kupując je za granicą wspieram gospodarkę innego kraju niż Polska. Wolałabym kupić je w pobliskiej drogerii, ale niestety próżno ich szukać na półkach, a ja najzwyczajniej na świecie lubię mieć wybór. To tak tytułem wstępu małe żale :)
Zmywając makijaż lubię czuć, że mam super hiper czystą skórę. Nie wystarcza mi sam micel. Owszem, zmywam nim oczy, przecieram twarz, ale nie czuję, że skóra jest wystarczająco czysta. Kolejnym etapem jest żel lub pianka do mycia twarzy. Czasem dodatkowo robię delikatny peeling i nakładam maseczkę. A czasem, głównie z braku czasu stosuję hybrydę żelu z delikatnym peelingiem.
L'oreal Perfect Clean kupiłam w zeszłym roku w niemieckim Rossmannie za ok 15 zł. Dostępne były cztery rodzaje. Ja wybrałam wersję, delikatnie złuszczającą, przeznaczoną do wszystkich rodzajów skóry.
L'oreal Perfect Clean kupiłam w zeszłym roku w niemieckim Rossmannie za ok 15 zł. Dostępne były cztery rodzaje. Ja wybrałam wersję, delikatnie złuszczającą, przeznaczoną do wszystkich rodzajów skóry.
opakowanie/zapach:
Żel zamknięty jest w półprzeźroczystej, plastikowej butelce, stawianej jak większość tego typu produktów, wieczkiem do dołu. Jednak kształt opakowania różni się od większości dostępnych na rynku. Zwykle wolę klasyczne i prostsze rozwiązania, ale do tego ciężko jest się przyczepić. Widać, że całość jest przemyślana i dobrze zaprojektowana. Podoba mi się! :)
Żel zamknięty jest w półprzeźroczystej, plastikowej butelce, stawianej jak większość tego typu produktów, wieczkiem do dołu. Jednak kształt opakowania różni się od większości dostępnych na rynku. Zwykle wolę klasyczne i prostsze rozwiązania, ale do tego ciężko jest się przyczepić. Widać, że całość jest przemyślana i dobrze zaprojektowana. Podoba mi się! :)
Do butelki dołączona jest gumowa (silikonowa?) gąbeczka/czyścik/pad/szczoteczka (jak to w zasadzie nazwać, wiecie może?), zabezpieczona naklejką przed ciekawskimi klientami drogerii. Gąbeczka ma kilkaset krótkich, delikatnych i łagodnie zakończonych gumowych igiełek.
A zapach? Piękny! Świeżutkie brzoskwinki zerwane prosto z drzewa :) Myjąc nim twarz przypomina mi się lato poza miastem i sad owocowy :)
skład:
Aqua/Water, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Polyethylene, Aclurates Copolymer, Coco-Betaine, PPG-5-Ceteth-20, Glyceryn, Sodium Hydroxide, Prunus Armeniaca Seed Powder/Apricot Seed Powder, Citric Acid, Benzyl Salicylate, Sodium Benzoate, Salicylic Acid, Parfum/Fragrance
Aqua/Water, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Polyethylene, Aclurates Copolymer, Coco-Betaine, PPG-5-Ceteth-20, Glyceryn, Sodium Hydroxide, Prunus Armeniaca Seed Powder/Apricot Seed Powder, Citric Acid, Benzyl Salicylate, Sodium Benzoate, Salicylic Acid, Parfum/Fragrance
moje spostrzeżenia:
Mimo, że żel jest naszpikowany sztucznymi środkami, to polubiłam go, nawet bardzo. Sprawdza się w codziennym, delikatnym i jednocześnie skutecznym oczyszczaniu mojej cery.
Twarz myje nim w dwojaki sposób.
Pierwsza metoda, tradycyjna (jest to jedyna metoda, żeby od początku do końca mycia czuć drobinki zawarte w żelu). Jak każdy inny podobny preparat, nanoszę na zwilżoną twarz i myję okrężnymi ruchami. Drobinki (nie mam pewności czy są polietylenowe, czy może są to zmielone pestki moreli, wyglądają raczej na te drugie, ale w składzie jest polietylen, więc sama nie wiem) są drobne i delikatne. Nie wchodzą w oczy podczas spłukiwania z twarzy. Żel się delikatnie pieni, malutkimi drobinkami ciężko sobie zrobić krzywdę.
Drugi sposób, to oczyszczanie twarzy za pomocą gąbeczki. Żel nakładam na zwilżony wodą czyścik i robiąc nim kółka, myję twarz pomijając okolice oczu. Po czym odkładam go a pozostałość spłukuję z twarzy. Pomysł z dołączeniem czyścika i zrobieniem w butelce specjalnego miejsca do odkładania jest przemyślany. Nie da się go zgubić, wystarczy po umyciu twarzy odłożyć do otworka. Po skończeniu butelki można używać go do każdego innego preparatu do mycia twarzy. Dzięki przyssawce łatwo go przymocować do gładkiej powierzchni np. płytek/lustra przy umywalce. Mizianie się nim po twarzy ciężko jest mi jednak uznać za przyjemne. Mnie trochę łaskocze, czasem irytuje. Używając zbyt intensywnie, może lekko podrażnić skórę. Nie używam go zatem codziennie, raczej sporadycznie. I mały minus. Podczas mycia czyścikiem, nie wyczuwam drobinek, i trochę mi tego brakuje.
Twarz myje nim w dwojaki sposób.
Pierwsza metoda, tradycyjna (jest to jedyna metoda, żeby od początku do końca mycia czuć drobinki zawarte w żelu). Jak każdy inny podobny preparat, nanoszę na zwilżoną twarz i myję okrężnymi ruchami. Drobinki (nie mam pewności czy są polietylenowe, czy może są to zmielone pestki moreli, wyglądają raczej na te drugie, ale w składzie jest polietylen, więc sama nie wiem) są drobne i delikatne. Nie wchodzą w oczy podczas spłukiwania z twarzy. Żel się delikatnie pieni, malutkimi drobinkami ciężko sobie zrobić krzywdę.
Drugi sposób, to oczyszczanie twarzy za pomocą gąbeczki. Żel nakładam na zwilżony wodą czyścik i robiąc nim kółka, myję twarz pomijając okolice oczu. Po czym odkładam go a pozostałość spłukuję z twarzy. Pomysł z dołączeniem czyścika i zrobieniem w butelce specjalnego miejsca do odkładania jest przemyślany. Nie da się go zgubić, wystarczy po umyciu twarzy odłożyć do otworka. Po skończeniu butelki można używać go do każdego innego preparatu do mycia twarzy. Dzięki przyssawce łatwo go przymocować do gładkiej powierzchni np. płytek/lustra przy umywalce. Mizianie się nim po twarzy ciężko jest mi jednak uznać za przyjemne. Mnie trochę łaskocze, czasem irytuje. Używając zbyt intensywnie, może lekko podrażnić skórę. Nie używam go zatem codziennie, raczej sporadycznie. I mały minus. Podczas mycia czyścikiem, nie wyczuwam drobinek, i trochę mi tego brakuje.
Twarz po umyciu zarówno pierwszym jak i drugim sposobem jest bardzo oczyszczona i wymaga szybkiego nałożenia kremu, w przeciwnym razie można doświadczyć uczucia ściągnięcia, którego nie lubię. Myślę, że za to odpowiedzialny jest SLS w składzie. Przypuszczam, że dzięki niemu preparat jest również bardzo wydajny. Wystarczy niewielka ilość do umycia twarzy.
niestety nie doszukałam się ani na Allegro ani na Ebay. W sklepach stacjonarnych również w Polsce niedostępny. To co jest do kupienia w Rossmannie, to jedynie wersja poniżej. Ale to zupełnie inne seria- Pure Zone przeznaczona do dogłębnego oczyszczania skóry.
ocena: 4/5 ddddd/ddddd
Czy kupiłabym go ponownie: jeśli będzie kiedyś dostępny w Polsce to chętnie wypróbuję inne wersje.
Znacie może dobry preparat o podobnym działaniu, dostępny w Polsce?
Chętnie bym go przetestowała:P
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś, kiedyś i u nas będą dostępne...
UsuńNa pewno wypróbuję jak będzie dostępny w Polsce ;)
OdpowiedzUsuńo ile będzie dostępny ;)
UsuńAleż mi narobiłaś ochoty na ten żel! Ja go chcę!
OdpowiedzUsuńSama należę do rasy ludzi wyjątkowo leniwych i z reguły nawet nie zmywam makijażu przed prysznicem tylko całą "maskę" usuwam pod nim, właśnie żelami do mycia twarzy :) szybko i wygodnie- potem tylko pozostałości po tuszu domywam wacikami :)
sprytnie Marcheweczko! :*
UsuńZainteresował mnie, chętnie bym przetestowała. Może kiedyś się pojawi się u nas...
OdpowiedzUsuń...może... ;)
Usuńkiedy byłam w niemczech kupiłam żel neutrogeny 3in1 i jestem bardzo zadowolona. Chciałabym wypróbować innych
OdpowiedzUsuńhej, też chciałabym wypróbować ten żel z Neutrogeny! Oczywiście w Polsce pewnie mogę go sobie szukać ;)
Usuńuwielbiam produkty Neutrogeny,ale nie widzialam ich u nas w Belgii.pamietam jak wrocilam z usa i jak mnie zaskoczyl brak wyboru kosmetykow jak u nich...moze kiedys, dziewczyny...chociaz z drugiej strony, w usa mamy konsmpcjonizm na calego:-)
Usuńi u nas jest konsumpcjonizm, tylko mamy mniejszy wybór ;)
Usuńnie miałam pojęcia, o takich gadżetach :) jak tylko odwiedzę siostrę ro muszę pobuszować po drogeriach. To prawda, że loreal testuje swoje produkty na zwierzętach? Kiedyś coś słyszałam
OdpowiedzUsuńwydawało mi się, że wszystkie kosmetyki sprzedawane w Unii Europejskiej nie są testowane na zwierzętach...ale być może jest inaczej...
Usuńz tego, co wiem Loreal testuje
Usuńale np the Body Shop juz nie...coz z tego,kiedy Loreal ich wykupil..i mimo ze jedennie testuje, testuje inny, brat koncernu i prwew to, pewne skladniki moga byc przetestowane..
podejrzewam, że w pozostałych wielkich koncernach kosmetycznych może być podobnie.
UsuńTak go opisujesz (szczególnie zapach) że mam ochotę wsiąść w samochód i pędzić po niego do DE ;D Od siebie mogę polecić Vichy Normaderm :)
OdpowiedzUsuńo dzięki! :) jak będę w Super-Pharm to przyjrzę mu się bliżej :))
Usuńno właśnie, tyle ciekawych produktów ma L'oreal a do nas tak mało dociera, miałam ten peeling i bardzo lubiłam, do twarzy był za ostry, ale używałam do ciała i ten zapach mmmm:] została mi sama szczoteczka i używam jej z mydełkiem, albo zwykłym żelem, chętnie bym inny rodzaj wypróbowała.
OdpowiedzUsuńno zobacz, a dla mnie jest łagodny :) najwyraźniej gruboskórna jestem :D
UsuńJa mam ochotę na różową wersję-kremu do mycia twarzy.
Szczoteczki oczywiście nie wyrzucam :)
mam takie same zdanie na temat dostepnosci :/ nie rozumiem zupelnie tego, trzymają od lat "stare" produkty, ktore ciągle na polkach stają czyli nikt po nie nie sięga ale nowości w zasadzie w formie minimium...
OdpowiedzUsuńwiedzialam tylko ten biały w Rossie, ale wysusza skórę na wiór, kiedys uzylam u znajomej, zanim sięgnełam po krem, co zajmowalo ok 30 sek, skóra była aż biała od suchości. Nie wiem, jaki kraj takie kosmetyki by się chciało powiedziec ale już nie będę dolewac oliwy :) Dzis widzialam nowe chubby sticks Revlonu wiec nadzieja odżyła że coś się kiedys zmieni ;)
Myślę, że wychodzą z założenia, że powinniśmy się cieszyć, że cokolwiek wystawią, to ludzie kupią ;)
UsuńMoże też nie będę dolewać tej oliwy do ognia ale zgodzę się z Tobą :)
Może i u mnie ta nadzieja jeszcze się kiedyś odrodzi ;)
Fajny, lubię różne nowości a taki czyścik to fajny gadżet do testowania ;-)
OdpowiedzUsuńcałkiem niezły :)
Usuńwow świetna sprawa, tylko czemu go nie ma w Polsce???
OdpowiedzUsuńno właśnie, pytam się, czemu??? ;)
Usuńwszystko przed Tobą ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze w zeszłym roku ubolewałam nad nowymi kolekcjami kolorówki z L'Oreala, wypuszczonych na rynek USA. A u nas... szkoda gadać. Dla nich jesteśmy trzecim światem... Już czeskie sklepiki są lepiej zaopatrzone niż nasze.
OdpowiedzUsuńKurczę, mieszkam ciut za daleko od granicy, żeby tak sobie jeździć, ale kiedyś muszę się wybrać na zakupy "po tamtej stronie".
to co jest dostępne w US to kolejna historia: Stila, Tarte, UD etc jeszcze długa droga zanim trafią do stacjonarnych sklepów w Polsce. Dobrze, że chociaż internet sprawia, że wiele rzeczy można kupić z dostawą do domu :)
Usuńoj ja nie lubię w ogóle produktów do oczyszczania z loreal, ilekroć coś miałam to mnie zapychało :/
OdpowiedzUsuńcałe szczęście u mnie nie dzieje się nic złego.
Usuńfajny bajer - szkoda ze u nas nie jest dostępny, bardzo chętnie bym go wypróbowała, uwielbiam takie ciekawostki.
OdpowiedzUsuńteż żałuję, że nie jest dostępny :/
Usuńmożna go wpisać na listę rzeczy do kupienia przy wyjeździe do naszych sąsiadów :)
UsuńTeż lubię mieć dokładnie oczyszczoną twarz. W ogóle, wszelkie żele (zwłaszcza pachnące) poprawiają mi humor ;)
OdpowiedzUsuńmam podobnie. ładne zapachy, opakowania, efekty też wpływają pozytywnie na moje samopoczucie :)
UsuńSzkoda, że na polskim rynku jest taka ograniczona dostępność do kosmetyków.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo chętnie wypróbowałabym go na sobie :)
szkoda, szkoda..
UsuńNie no kurczę szkoda że u nas nie ma całej gamy produktów! Sama z chęcią bym przetstowała taki kosmetyk, ech, trzeba się wybrać do Berlina ;)
OdpowiedzUsuńja też chcę do Berlina, ja też!!! :))
UsuńFajny produkt. Szkoda, że w Polsce jesteśmy jak zawsze do tyłu..
OdpowiedzUsuńw temacie kosmetyków podejrzewam, że już tak pozostanie ;)
Usuńvery nice!!! thanks for sharing
OdpowiedzUsuńγραφειο τελετων
Witamy ;) Chętnie byśmy wypróbowały ...
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie opisujesz :) Podoba nam się jaki piszesz ;)
Obserwujemy i liczymy na to samo.
http://jakdwiekroplewody.blogspot.com/
dzięki :))
Usuń