No ale co to za odkrycie, że w jajku są witaminy? Żadne. A czy kupowałyście kiedyś jakieś jajka w Tkmaxx? Bo ja nie, aż do niedawna, kiedy znalazłam jedno za 24,99zł. Jajko="Witaminy".
W Tkmaxx wiedzą co się kryje w jajku ;)
Nie miałam wcześniej do czynienia z oryginalną wersją jajeczka do blendowania, więc porównania nie mam. Jedno co mogę powiedzieć to, że jestem zadowolona z efektu, który mogę nim osiągnąć wykonując makijaż.
Jajeczko jest hipoalergiczne i wykonane bez użycia lateksu. Wyprodukowane zostało w Chinach (jak z resztą większość dziś rzeczy) dla firmy Swissco. Na stronie widnieje cena 10$.
Gąbeczka jest milutka w dotyku, dość zbita, miękka i bez zapachu. Po napełnieniu wodą i odciśnięciu jest jeszcze bardziej milusia :)
Kształt ma bardzo wygodny do trzymania w dłoni. Z jednej strony jest płaska, co umożliwia bezproblemowe nałożenie podkładu. Z drugiej strony ma czubeczek, którym łatwo nałożyć korektor w okolicach oka, nosa. Poza tym jeszcze nigdy tak dobrze nie udało mi się nałożyć korektora pod oczy jak właśnie za pomocą tej gąbki!
Gąbeczkę napełniam bieżącą wodą za pomocą ściskania i puszczania. W ten sposób po kilku ruchach rośnie mniej więcej o centymetr. Po napełnieniu i wyciśnięciu nic się z niej nie wylewa i nie cieknie.
Początkowo z jajeczkiem nie obchodziłam się tak jak na jajeczko przystało (ojej). Szorowałam je dość brutalnie zwykłym mydłem :O Co niestety po kilku razach zaowocowało małym pęknięciem :( Poczytałam jednak co nie co na temat mycia takich gąbeczek i obecnie myję je delikatnym szamponem+kilka kropel olejku. Wszystko ładnie i szybko schodzi, bez większego wysiłku.
Miało być jeszcze o żelkach, będzie krótko. Opakowanie kolorowych, słodkich gumiaków, kupiłam spontanicznie w okresie jesiennym. Nie przyjmuję na co dzień suplementów, dosłownie kilka razy w życiu jednorazowo zażywałam skrzyp na włosy, witaminę A+E na paznokcie, spirulinę w kapsułkach na wszystko ;) i ten komplet witamin. A właściwie cukier z żelatyną wzbogacony witaminami.
Jeden cukierek krzywdy nie zrobi, ale po co wpajać sobie złe nawyki? Taką formę witamin mogę polecić jedynie osobom, które powinny zażywać witaminy a mają problem z ich przełykaniem ewentualnie osobom, które mają problem z pamiętaniem o zażyciu kapsułki. Tu raczej problemu nie będzie, bo smakują jak żelki bez witamin, no może są odrobinę bardziej kwaśne, ale wciąż bardzo słodkie.
I jak moje Drogie? Znacie takie witaminy? ;)
o, też wcinam te żelki z witaminami, ale ciężko jest się powstrzymywać żeby nie zjeść wszystkiego na raz :D
OdpowiedzUsuńja się parę razy nie powstrzymałam i zjadłam dwa :> I żyję ;)
Usuńwygląda ciekawie, myślę, ze każde jajko nawet to z Chin często nas satysfakcjonuje a wiele blogerek woli zamiennik od oryginału ;) miłego użytkowania :D
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jeśli chodzi o cenę, to wolę zamiennik ;) Chyba miałabym wyrzuty sumienia kupując kawałek gąbki za ok.100zł
Usuńhahah no takich nie znałam, jajka nie używałam nigdy, ale jestem ogromnym żelkowym potworem więc te witaminkowe kupię na pewno, nie mialam pojęcia że są :)
OdpowiedzUsuńJeśli i tak jesz słodycze, to jeden żelek w tą lub w tamtą (a tym bardziej z witaminą) Ci nie zaszkodzi ;)
UsuńJa swoje jajeczko muszę wymienić. Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie makijażu bez niego:) Mam nadzieję, że polubisz się ze swoim:)
OdpowiedzUsuńJuż się polubiłam :) Bezcenne do korektora pod oczy :)
UsuńJa lubię jajka, ale głównie na miękko :D Nigdy się jednak jajkiem nie mejkapowałam, przyzwyczajona do metody dwa pe (pędzle i paluchy) B-)
OdpowiedzUsuńŻelki witaminowe uważam za produkt skierowany do mężczyzn (a raczej do wewnętrznego dziecka, które każdy z nich posiada); kupiliśmy je na początku sezonu zimowego i to jedyny jak dotąd suplement, o którym Małż nie zapomina :P
Mi też najwygodniej i najszybciej jest palcami :) Choć teraz widzę, ze korektora pod oczy nie umiem tak dobrze wklepać jak nałożyć gąbeczką.
UsuńTaaak coś w tym jest ;) Choć ja również mam w sobie wewnętrzne dziecko i chyba właśnie to ono kupiło te żelki stojąc w kolejce do kasy ;)
Z mojego chińskiego jajka nie byłam zadowolona, to pewnie przez brak witamin ;D
OdpowiedzUsuńhahahaha :))))))
Usuńcieszę się, że udało Ci się trafić na dobry zamiennik oryginalnego BB, mój niestety po kilku użyciach wylądował w koszu :)
OdpowiedzUsuńteż się cieszę, że nie trafiłam na jakiś niewypał ;)
Usuńbomba witaminowa z tkmaxx XD dobre
OdpowiedzUsuńjuż nie pierwszy raz zauważyłam, że metkują produkty zupełnie bez sensu ;)
UsuńAle zazdroszczę... ja do TKMax najbliższego mam 150km :(
OdpowiedzUsuńA może to i lepiej, bo bądź co bądź Twój portfel na tym nie cierpi ;)
Usuńhehe fajny post:) a było więcej tych jajeczek, też bym chętnie spróbowała tej witaminki;) a swoją drogą, ja nie lubię łykać tabletek i zawsze wolę zjeść np cytrynę;) ale żelowym witaminą uległam, tylko mam te z innej firmy cem-m:]
OdpowiedzUsuńjajeczko widziałam jedno, ale może jeszcze się pojawi kiedyś, kto wie? ;)
UsuńNo ja w kapsułkach to nie lubię nic łykać, więc takie żelki to jest jakaś alternatywa :)
O! Muszę się wybrać na poszukiwania witaminowego jajka w TKMax :)
OdpowiedzUsuńszukaj na dziale kosmetycznym, nie spożywczym ;)
Usuńja za jajkiem nie przepadam, na twardo jeszcze przejdzie, ale jak coś się wylewa to nigdy w życiu :) Ty to zawsze coś fajnego dorwiesz, a żelki witaminki są mega! Mogłyby być trochę tańsze:P
OdpowiedzUsuńto ja mam tak samo! Najzabawniej jest z jajecznicą :) Kiedy już wszyscy, którzy lubią taką bardzo ściętą ją jedzą, ja trzymam ją dalej jakieś 5 minut aż wyschnie na wiór ;)
UsuńKUpiłam raz starszemu dziecku :) BYło zadowolone :)
OdpowiedzUsuńwitaminki czy jajko? ;)))
UsuńMoja córka łyka te witaminki od świąt, mają dość dobry skład i dość jednocześnie wysoką cenę...
OdpowiedzUsuńmają też cukier, ale jeśli trudno przekonać ją do owoców, to może lepsze takie witaminy niż żadne :)
Usuń